Po powrocie z Pasterki Teresa słyszy przypadkiem, jak jej Tata wyraża ulgę, że w tym roku już ostatni raz daje Teresie po dziecięcemu prezenty bożonarodzeniowe w bucikach.

Zwyczajnie zaczęłaby płakać z przykrości, ale powstrzymuje się i wbrew odczuciom z całą radością rozpakowuje prezenty.

ŁASKA BOŻEGO NARODZENIA

W Teresie pozostaje:

DZIECIĘCA NIEDOJRZAŁOŚĆ EMOCJONALNA

Teresa uczęszcza do szkoły u benedyktynek

1881-86 r.

- lęk, że nie zachowała tajemnicy i opowiedziała siostrze o tym cudzie...

- lęk, że tylko oszukiwała, że jest chora...

- widzenie wszędzie swoich grzechów...

Uzdrowienie wewnętrzne

dzięki modlitwie do jej rodzeństwa w Niebie

(jej braci i sióstr zmarłych we wczesnym dzieciństwie, przed jej urodzeniem)

CHOROBA SKRUPUŁÓW

CHOROBA NERWOWA TERESY

jej ukochana starsza siostra Paulina wstępuje do Karmelu - Teresa ma 9 LAT

2 października 1882 r.

rodzina przenosi się z Alençon do Lisieux, do dworku Buissonnets, co pozwala na większą bliskość z rodziną brata Zelii, Izydora Guérin

listopad 1877 r.

II.

I.

"Od śmierci Mamy mój szczęśliwy charakter całkowicie się zmienił, przedtem tak żywa, tak ekspansywna, stałam się nieśmiała i łagodna, nadmiernie wrażliwa. Wystarczało jedno spojrzenie, żebym zalewała się łzami" (DD-FC).

"jeśli zdarzyło mi się niechcący sprawić jakąś drobną przykrość osobie, którą kochałam, zamiast przejść nad tym do porządku, (...) RZEWNIE PŁAKAŁAM i kiedy już zaczynałam się pocieszać po samym uczynku, PŁAKAŁAM DLATEGO, ŻE PRZEDTEM PŁAKAŁAM" (DD).

"zdarzało mi się czasami, żeby sprawić przyjemność Dobremu Bogu, próbować pościelić łóżko, albo pod nieobecność Celiny powstawiać wieczorem jej doniczki z kwiatami; (...) jeśli na nieszczęście Celina nie wyglądała na szczęśliwą i zaskoczoną moimi drobnymi usługami, nie byłam zadowolona i okazywałam jej to płaczem" (DD).

S. Maria od Najświętszego Serca, również jej rodzona siostra, pisze: "Miała  zatrważające wizje, które przejmowały do głębi wszystkich słyszących jej rozpaczliwe krzyki. Gwoździe w ścianach pokoju nagle zaczynały się jej wydawać wielkimi zwęglonymi palcami i krzyczała: „Boję się, boję się!” W jej oczach, zwykle tak spokojnych i łagodnych, widać było trudne do opisania przerażenie. Innym razem ojciec usiadł obok jej łóżka. Trzymał w ręku kapelusz. Teresa patrzyła na niego, nie mówiąc ani słowa, gdyż podczas tej choroby mówiła bardzo mało. Potem, jak zawsze w jednym mgnieniu oka, zmienił się wyraz jej twarzy. Utkwiła oczy w kapeluszu i wykrzyknęła posępnym głosem: „Och! Wielki czarny stwór”. Jej krzyki miały w sobie coś nieziemskiego" (PB).

M. Agnieszka, jej rodzona siostra Paulina, pisze: "To były napady lęków ze straszliwymi wizjami i impuls, by rzucić się z łóżka głową w dół. Później powiedziała, że ani na chwilę nie straciła zdolności używania rozumu i że kiedy wydawała się pozbawiona zmysłów, słyszała i rozumiała wszystko, co przy niej mówiono. Później zawsze była przekonana, że te zjawiska były spowodowane działaniem demona" (Nasza siostra, mała Teresa. Świadectwa z procesu beatyfikacyjnego, Flos Carmeli, Poznań 2022 - PB).

Wszystkie powyższe cytaty pochodzą z: św. Teresa od Dzieciątka Jezus, Dzieje duszy, Flos Carmeli, Poznań 2005 (DD-FC).

Mama pisze: "to biedne dziecko... dostaje straszliwych napadów złości, kiedy rzeczy nie dzieją się po jej myśli, tarza się na ziemi w rozpaczy, myśląc, że wszystko przepadło".

Mama pisze: "ma prawie nieprzezwyciężony upór, kiedy mówi 'nie', nic nie może jej zmusić, żeby ustąpiła".

Mama pisze: "ma złote serce (...) ".

Tereska pisze: "wystarczało, że powiedziano mi, że coś nie jest dobre, żebym nie miała ochoty, aby mi to powtarzano dwa razy (...). Ponieważ miałam wokół siebie jedynie dobre przykłady, naturalnie chciałam je naśladować. (...) Cnota miała dla mnie nieprzeparty urok".

Mama pisze: "ma taki umysł, jakiego nie widziałam u żadnej z was [jej rodzonych sióstr]".

Mama pisze: "Jak tylko [Tereska] popełni jakieś drobne przewinienie, wszyscy muszą o tym wiedzieć (...) jest bardzo szczera, to bardzo ciekawy widok, gdy biegnie za mną, żeby się wyspowiadać. (...) nie skłamałaby za żadne skarby świata".

Celina pisze: "Mama zawsze pomagała nam odmawiać pacierz".

Mama pisze: "To biedne maleństwo ani na chwilę nie chce mnie zostawić";

Tereska pisze: "Moim dziecięcym ideałem była Paulina".

"Przez całe moje życie podobało się dobremu Bogu otaczać mnie miłością, włożył ją również do mojego serduszka, stwarzając je kochającym i wrażliwym"

MAJĄCA DUŻĄ WRAŻLIWOŚĆ SUMIENIA, SZCZERA

PRAGNĄCA DOBRA, PRAKTYKUJĄCA DROBNE WYRZECZENIA I DOBRE UCZYNKI

WYCHOWANA W POBOŻNOŚCI

I KOCHAJĄCA PANA BOGA

SKONCENTROWANA NA SOBIE, PRZEWRAŻLIWIONA

UPARTA

INTELIGENTNA

BARDZO ZWIĄZANA Z MATKĄ

I ZE STARSZĄ SIOSTRĄ PAULINĄ

zostaje ochrzczona w kościele Matki Bożej

w Alençon

I Komunia święta i bierzmowanie

1884 r.

- Teresa ma 14 LAT

25 grudnia 1886 r.

Teresa zostaje cudownie uzdrowiona przez Matkę Bożą - figura Matki Bożej uśmiecha się do niej

13 maja 1883 r.

Mama św. Teresy, Zelia Martin, umiera na raka piersi - Teresa ma wtedy JEDYNIE 4 LATA...

28 sierpnia 1877 r.

rodzi się w Alençon, we francuskiej Normandii, jako dziewiąte dziecko

w rodzinie św. Ludwika i Zelii Martin

4 stycznia 1873 r.

2 stycznia 1873 r.

DROGA ŻYCIA

I DROGA DUCHOWA

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

FUNDACJA KARMEL NA WOLI

+48 783 508 473

zamowienia@karmelnawoli.pl

fundacja@karmelnawoli.pl

ul. Wolska 27/29

01-201 Warszawa

KRS: 0000827786

NIP: 5272920846

REGON: 385562107

 

Numer konta:

PL76 1240 6218 1111 0010 9702 7550

SKLEP

Regulamin

Formularz kontaktowy

RODO

+48 783 508 473

FUNDACJA KARMEL NA WOLI

Śledź nas:

Dostawa i płatność