27 września 2023

Odile Haumonté

Ksiądz Adolf Roulland
„Brat” misjonarz św. Teresy

„Chodzę dla misjonarza” – mówiła pod koniec życia Teresa. Rzeczywiście, matka Maria od św. Gonzagi[1] powierzyła modlitwom siostry Teresy od Dzieciątka Jezus dwóch księży misjonarzy: ojca Maurycego Bellière’a, Ojca Białego – w 1895 roku oraz księdza Adolfa Roullanda (1870-1934), ze Zgromadzenia Misji Zagranicznych w Paryżu.

 

W małej wiosce w regionie Calvados, zwanej Cahagnolles, kuźnia czyni wiele hałasu. Słychać uderzenia młota, czuć zapach rozgrzewanego w ogniu żelaza. To tu 13 października 1870 roku urodził się Adolf Roulland. Jako jedyny syn jest troskliwie zaopiekowany, rozpieszczany ! Ale jego matka jest głęboko wierząca – uczy go modlitwy i posłuszeństwa.

 

Mała siostra karmelitanka

 

Pewnego dnia Adolf obwieszcza swojej matce, że chce zostać misjonarzem. Otoczenie współczuje kobiecie, ale ona je ucisza : „Chcę tego, czego chce moje dziecko! A zwłaszcza chcę tego, czego chce dobry Bóg!” We wrześniu 1890 roku Adolf ma niecałe 20 lat. Za miesiąc wstąpi do seminarium, by zostać księdzem. Ale nagle odczuwa wahanie. Modli się do Maryi Panny i walka ustaje : tak, naprawdę chce być księdzem ! Powie później : „8 września 1890 roku Najświętsza Panna z Délivrande uratowała moje powołanie”.

W wieku dwudziestu sześciu lat, na chwilę przed tym, jak zostanie wyświęcony na kapłana i wyjedzie do Syczuanu w Chinach, pyta Matkę Marię od św. Gonzagi, przeoryszę Karmelu w Lisieux, czy jedna z karmelitanek nie mogłaby modlić się w jego intencji, gdy będzie na misjach. Matka Maria od św. Gonzagi wybiera dwudziestotrzyletnią zakonnicę, wtedy już bardzo chorą: siostrę Teresę od Dzieciątka Jezus. Kiedy Teresa pisze po raz pierwszy do księdza Roullanda, mówi mu: „Będę naprawdę szczęśliwa, pracując z Księdzem nad zbawieniem dusz. Nie mogę być misjonarką czynem, ale chcę nią być przez miłość”.

28 czerwca 1896 roku on zostaje księdzem. Tydzień później żegna się z rodziną. Wie, że bez wątpienia już nigdy jej nie zobaczy. Udaje się do Karmelu w Lisieux, by tam spotkać – pierwszy i ostatni raz – swoją małą duchową „siostrę”. W rozmównicy może z nią porozmawiać przez kratę, ale widzi jedynie czarny welon. Gdy przygotowuje się do odprawienia Mszy świętej, Matka Maria od św. Gonzagi wskazuje mu, gdzie w kaplicy znajduje się siostra Teresa: „W ten sposób, przed odjazdem, będzie mógł Ksiądz zobaczyć jej twarz”. Kiedy Teresa zbliża się, by przyjąć komunię świętą, ksiądz Roulland patrzy na nią ze wzruszeniem: „Dzięki jej modlitwom, zdobędę kilka dusz dla Boga”.

 

Choroby, piraci i rozbójnicy

 

Nadszedł dzień odjazdu. Ksiądz Roulland pisze do Teresy : „Odjeżdżam szczęśliwy, ponieważ wiem, że Bóg pobłogosławi nasze apostolstwo, to znaczy Siostry i moje”. Po długiej podróży statkiem ksiądz Roulland zapada na zdrowiu zaraz po przyjeździe do swojej misji. Udaje mu się jednak wyzdrowieć, choć lekarze wydali wyrok. Może wykrzyknąć: „Wreszcie, stanąłem na chińskiej ziemi!” Zamiast czarnej sutanny przywdziewa chiński strój, złożony z długiej sukni i tuniki z prostym kołnierzem. „Myślę o Zbawicielu, który przybrał nasze biedne ludzkie ciało” – pisze mu wówczas Teresa.

Kapłan wysyła Teresie ważne daty ze swojego życia. Ona mu odpowiada : „Niech mi Ksiądz pozwoli powierzyć mu sekret. 8 września 1890 roku Maryja uratowała Księdza powołanie. Tego samego dnia mała karmelitanka stała się oblubienicą Króla Niebios. Poprosiła Jezusa, aby zamiast niej jakiś kapłan otrzymał te same łaski od Pana i miał te same pragnienia, co ona”. Teresa mówi o sobie. Faktycznie, był to dzień jej profesji zakonnej ! Dodaje : „Myślałam, że dopiero w Niebie spotkam apostoła, brata, o którego poprosiłam Jezusa”.

W Chinach ksiądz Roulland przyzwyczaja się do swojego nowego życia. Syczuan jest biednym regionem, zagrożonym głodem. Mandaryni, dostojnicy Imperium Chińskiego, mają trudności z utrzymaniem porządku z powodu rozbójników, rozkradających nędzne zapasy mieszkańców, podczas gdy na rzekach i wybrzeżach królują piraci. Pewnego razu, jako że bandyci rozlokowali się w starym umocnionym zamku w pobliżu, ksiądz Roulland, za zgodą Mandaryna, podejmuje decyzję o przemienieniu misji w umocnioną placówkę, a wspólnoty chrześcijańskiej – w milicję! Podczas gdy mężczyźni uczą się strzelać, kobiety się modlą. Niedługo później, zapasy amunicji bandytów wybuchają, powodując kilka ofiar śmiertelnych, pozostali opuszczają wówczas okolicę, a niebezpieczeństwo zostaje zażegnane.

 

Dziecko, które uczy się mówić

 

Ulokowany u chrześcijańskiej chińskiej rodziny, uczy się języka i pisze do Teresy : „Jestem jak dziecko, które uczy się mówić !” Odwiedza chorych, opiekuje się dziećmi, a nawrócenia mnożą się ku wielkiej radości Teresy : „Kiedy będzie Ksiądz chrzcił wiele dzieci – pisze do niego w marcu 1897 roku – uczyni Ksiądz wielką przyjemność mojej siostrze (karmelitance tak jak ja), jeśli nazwie dwie małe siostrzyczki Celiną i Teresą”.

Ksiądz Roulland zostaje mianowany wykładowcą w seminarium i poświęca swój czas uczniom mającym trudności. Jest człowiekiem prawym, gorliwym i skromnym. Wszyscy kochają go i doceniają. W listopadzie 1897 roku otrzymuje od Teresy list, datowany na 14 lipca. Otwiera go z radością, ale oto czyta: „Kiedy Ksiądz otrzyma ten list, nie będę już na ziemi”. Faktycznie, Matka Maria od św. Gonzagi zawiadamia go, że Teresa zmarła 30 września. Napisała do niego z infirmerii, ostatnimi siłami: „Będę dla Księdza bardziej użyteczna z Nieba niż na ziemi”.

 

Trzynaście lat na misjach

 

Ksiądz Roulland zostaje proboszczem chińskiej parafii. Odnawia budynki zniszczone przez bandytów, dodaje siły wystraszonym chrześcijanom, otwiera szkoły dla dziewcząt i dla chłopców. Jako że nie ma komu uczyć, otwiera dwie również inne szkoły, by formować nauczycieli i nauczycielki. W taki sposób spędza trzynaście lat w Chinach. Następnie zostaje wezwany do Paryża. Ma jedynie trzydzieści dziewięć lat, ale jest zmęczony, wyczerpany i ma chore nogi. Po I wojnie światowej zajmuje się Nowicjatem Braci, gdzie przygotowuje młodych kandydatów do kapłaństwa do posługi misyjnej. Marzy o powrocie do Syczuanu, jednak odda się swojemu dziełu [w Paryżu] aż do końca swojego życia.

W maju 1925 roku, ksiądz Roulland, bardzo poruszony, znajduje się pośród wielkiego tłumu w Rzymie. Tego dnia jego duchowa mała „siostra” zostaje ogłoszona świętą! Dziewięć lat później, zwycięża go choroba. Powoli zapada w śpiączkę. Budzi się jedynie, gdy wzywa się przy nim imię Teresy z Lisieux. Jest to wówczas jakby promień światła i radości! Umiera 12 czerwca 1934 roku. Kiedyś napisał do Teresy : „Jeśli zabiją mnie bandyci i nie będę godnym wejść od razu do Nieba, Siostra wyciągnie mnie z czyśćca i będę na Siostrę czekać w Raju”. Jednak to Ona na niego czekała!

 

 

Co ma nam do powiedzenia dzisiaj?

Zaprasza nas do niesienia Boga – z odwagą, radością i szacunkiem – do tych, którzy zatracają się w beznadziei.

 

Co nas w nim dotyka?

Zawsze szukał woli Bożej, tak w Chinach, jak po powrocie do Europy, tak w chorobie, jak w zdrowiu, tak w porażkach, jak w sukcesach.

 

Co zachować z jego życia?

„Mój Boże, przybyliśmy tutaj dla Twojej miłości” – pisał do Teresy. Zaprasza nas, by wszystko czynić z miłością i z miłości.

 

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, List 193 z 30 lipca 1896 roku:

„Żegnaj, mój Bracie… Odległość nigdy nie rozdzieli naszych dusz. Jeśli wkrótce pójdę do Nieba, poproszę Jezusa o pozwolenie, by odwiedzać Księdza w Syczuanie i razem będziemy kontynuować nasze apostolstwo”.

 

 

Zgromadzenie Misji Zagranicznych w Paryżu

Założone w 1658 roku, Zgromadzenie Misji Zagranicznych w Paryżu uczyniło możliwym wysyłanie misjonarzy do krajów Azji. Przez 350 lat ponad 4500 kapłanów wyjechało do Birmy, Kambodży, Chin, Korei, Hong Kongu, Indii, Indonezji, Japonii, Laosu, Filipin, Tybetu, Wietnamu, na Madagaskar, do Malezji, na Wyspę Mauritius, do Singapuru, Tajwanu, Tajlandii… Z powodu klimatu i prześladowań wielu misjonarzy zginęło w miejscu swojej pracy lub wróciło do Francji chorych i słabych. Dwudziestu trzech spośród nich zostało kanonizowanych.

 


[1] W rzeczywistości pierwszego brata misjonarza, ojca Bellière’a, powierzyła Teresie matka Agnieszka, będąca wówczas przeoryszą (przyp. tłum.).

 

 

Tłumaczenie za zgodą Autorki.

 

Źródło: "Feu et Lumière" nr 287, październik 2009, https://odilehaumonte.wordpress.com/2012/02/09/le-pere-adolphe-roulland-1870-1934-le-frere-missionnaire-de-sainte-therese/ (dostęp: 02.08.2023 r.).

Źródło zdjęcia: https://irfa.paris/en/missionnaire/2226-roulland-adolphe/ (dostęp: 21.09.2023 r.).

Tłumaczenie: s. Agnieszka Maria od Eucharystii OCD

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

FUNDACJA KARMEL NA WOLI

+48 783 508 473

zamowienia@karmelnawoli.pl

fundacja@karmelnawoli.pl

ul. Wolska 27/29

01-201 Warszawa

KRS: 0000827786

NIP: 5272920846

REGON: 385562107

 

Numer konta:

PL76 1240 6218 1111 0010 9702 7550

SKLEP

Regulamin

Formularz kontaktowy

RODO

+48 783 508 473

FUNDACJA KARMEL NA WOLI

Śledź nas:

Dostawa i płatność