Urodził się w Hamburgu 10 listopada 1810 roku w zamożnej rodzinie żydowskich kupców i bankierów, potomków plemienia Lewiego. Jego rodzina należała do żydowskiej gałęzi reformatorów. Kładli oni nacisk na doświadczenie religijne, interioryzację i przestrzeganie zasad etycznych, a nie na publiczne praktyki religijne. Herman wraz z bratem Albertem uczęszczał do kolegium protestanckiego. Był cudownym dzieckiem, obdarzonym wyjątkowymi zdolnościami do nauki (nauczył się francuskiego, łaciny, hebrajskiego, włoskiego, angielskiego, a także hiszpańskiego), ale przede wszystkim był geniuszem muzycznym. W wieku sześciu lat grał już na fortepianie najsłynniejsze dzieła. W wieku dziesięciu lat dawał koncerty fortepianowe w różnych niemieckich miastach. W wieku dwunastu lat, w Paryżu, został przyjęty przez Franciszka Liszta jako nadzwyczajny uczeń. Liszt oraz pisarka George Sand rozsławili go w paryskich kręgach artystycznych. W listach tej ostatniej Herman stał się postacią o imieniu de Puzzi. W Paryżu zamieszkał wraz z matką, bratem Albertem i siostrą.
Herman Cohen żył w czasach kryzysu wartości, głębokich zmian, w społeczeństwie głęboko podzielonym między tych, którzy trzymali się starego świata, a tych, którzy opowiadali się za otwarciem na świat nowoczesny. Jego młodość upłynęła pod znakiem braku wychowania moralnego i religijnego. Herman podróżował ze swoim nauczycielem Lisztem do Genewy, Włoch (Wenecji i Rzymu) oraz Londynu. Występował, grając na fortepianie u boku swojego nauczyciela. Odnosił sukcesy, a jednocześnie oddawał się luksusowemu życiu i rozwiązłej rozrywce. W wieku piętnastu lat został nauczycielem fortepianu w Konserwatorium w Genewie, a następnie nauczycielem muzyki w Paryżu i Londynie. W wieku siedemnastu lat komponował i wystawiał dzieła muzyczne.
W wieku dwudziestu sześciu lat, pomimo wszystkich sukcesów i przyjemności, Herman miał pustą duszę, był ofiarą swego rodzaju nienasyconej żądzy. Czytał Lamennais, Rousseau i Woltera. Wpływy społeczeństwa, w którym się obracał, oraz lektury sprawiły, że w wieku siedemnastu lat popadł w moralny relatywizm. Był niezadowolony ze wszystkiego, ze wszystkich i z siebie samego. Niezdolny do zerwania z pasją hazardu, która opróżniała mu kieszenie i doprowadzała do ruiny. W samym środku tego zamieszania zaskoczyło go decydujące wydarzenie jego życia – nawrócenie. Miało to miejsce w maju 1847 roku w Paryżu. Jeden z jego wielkich przyjaciół poprosił go o osobistą przysługę: aby Herman zastąpił go w kierowaniu chórem występującym w kościele św. Waleriusza, na co ten uczynnie się zgodził. W momencie błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem doświadczył dziwnego wzruszenia, jakby wyrzutów sumienia z powodu udziału w błogosławieństwie, w którym nie miał absolutnie żadnego prawa uczestniczyć. Jednak to uczucie było dla niego przyjemne i przenikało go jak silny balsam, sprawiając, że czuł nieznaną ulgę. Wracał tam wielokrotnie i za każdym razem doznawał tego samego wrażenia... Minął maj i wraz z nim uroczystości muzyczne ku czci Matki Bożej, ale on nadal uczęszczał w niedziele na Mszę świętą do kościoła św. Waleriusza. Herman został naznaczony ogniem Eucharystii. To głębokie doświadczenie sprawiło, że przeszedł od żydowskiej obojętności do wiary katolickiej.
Na początku sierpnia, ze względu na swoje zobowiązania, opuścił Paryż, aby dać koncert w Ems (Niemcy). Pierwszą rzeczą, jaką zrobił po przybyciu do tego miasta 7 sierpnia, była wizyta u proboszcza kościoła katolickiego. Herman pisze: Drugiego dnia po moim przybyciu, w niedzielę 8 sierpnia, nie zważając na innych ludzi, pomimo obecności moich przyjaciół, poszedłem na Mszę. Tam, stopniowo śpiewy, modlitwy, niewidzialna, ale odczuwalna przeze mnie obecność nadludzkiej mocy zaczęły mnie poruszać, niepokoić, sprawiać, że drżałem. Krótko mówiąc, łaska Boska rozlała się we mnie z całą swoją siłą. W momencie podniesienia Hostii, na moich powiekach poczułem nagle potoki łez, które nie przestawały spływać po moich policzkach...
W Ems odczuwał silne wyrzuty sumienia z powodu swojego przeszłego życia, co skłoniło go do wewnętrznej i szybkiej spowiedzi ze wszystkich grzechów popełnionych od dzieciństwa: widziałem je tam rozrzucone przede mną... Ale jednocześnie poczuł pocieszający balsam, że Bóg miłosierny mi wybaczy, że odwróci wzrok od moich zbrodni, że będzie miał litość dla mojej szczerej skruchy i gorzkiego bólu... Tak, czułem, że obdarzył mnie swoją łaską i że przebaczając mi, przyjął w ramach pokuty moją stanowczą decyzję, że będę Go kochał ponad wszystko i od tej pory nawrócę się do Niego.
Herman twierdził, że opuszczając kościół w Ems, był już chrześcijaninem, „tak chrześcijaninem, jak to tylko możliwe, gdy nie przyjęło się jeszcze świętego chrztu... Przez cały ten miesiąc intensywnie pogłębiał swoje życie duchowe, przygotowując się do chrztu świętego.
Ostatecznie 28 sierpnia 1847 roku, w święto św. Augustyna z Hippony, o trzeciej po południu w kaplicy Matki Bożej z Syjonu w Paryżu, otrzymał chrzest z rąk innego konwertyty, o. Teodora Ratisbonne, zmieniając imię Herman na Augustyn Maria i Henryk. On sam opisuje nam tę chwilę łaski: nagle moje ciało zadrżało i poczułem tak silne wzruszenie, że nie potrafię go inaczej opisać, niż porażenie prądem elektrycznym. Oczy mojego ciała zamknęły się w tym samym czasie, co oczy mojej duszy otworzyły się na nadprzyrodzone i boskie światło. (…) Znalazłem się w stanie ekstatycznej miłości i jak mój święty patron, wydawało mi się, że uczestniczę w poruszeniu serca, w rozkoszach raju i piję z strumienia rozkoszy, którymi Pan zalewa swoich wybranych... Od tego momentu rozpoczął nowy etap życia. 8 września przystąpił do pierwszej komunii świętej.
Jego nawrócenia nie zrozumieli rodzice. Jego siostra i brat Luis próbowali ukryć ten fakt przed matką, ale ona, która zawsze mu towarzyszyła od czasu opuszczenia Hamburga, gdy dowiedziała się o jego nawróceniu, uznała to za kolejne szaleństwo. Bardziej radykalna była reakcja ojca, który zerwał wszelkie kontakty z synem, przeklinając go za to, że został katolikiem, i wydziedziczył go. Po zerwaniu kontaktu z ojcem, zawsze utrzymywał dobre relacje z matką, bratem Luisem i siostrą.
W trakcie swojego życia karmelitańskiego ochrzcił dziesięciu członków swojej rodziny, ale nie udało mu się tego dokonać w przypadku swojej matki, która zmarła 13 grudnia 1855 roku bez chrztu i bez przyjęcia wiary katolickiej. W sierpniu 1859 roku udało mu się spotkać i pogodzić z ojcem, który powiedział mu: Wybaczam ci trzy największe grzechy twojego życia: nawrócenie się na katolicyzm, nawrócenie twojej siostry i ochrzczenie twojej siostrzenicy.
W roku nawrócenia założył stowarzyszenie Nocnej Adoracji dla mężczyzn. W tym samym roku poczuł powołanie do całkowitego oddania się Bogu w Zakonie Karmelitów Bosych. 19 lipca 1849 roku zgłosił się do klasztoru karmelitów bosych w Agen, aby poprosić przełożonego, o. Dominika od św. Józefa (odnowiciela Karmelu męskiego we Francji), o możliwość odbycia ośmiodniowych rekolekcji. Ojciec ten zwrócił mu uwagę na trudności związane z przyjęciem Żyda, ponieważ przepisy nie zezwalały na przyjmowanie nawróconych z judaizmu. Brat Augustyn pojechał do Rzymu, aby poprosić o dyspensę i ją uzyskać. Generał zakonu wraz z definitorium 14 września 1849 roku udzielił mu tej dyspensy. Po powrocie do Francji 6 października w klasztorze Le Broussey (Bordeaux) przyjął habit karmelitański i imię Augustyn Maria od Najświętszego Sakramentu. Śluby zakonne złożył 7 października 1850 roku. W następnym roku, w Wielką Sobotę, przyjął święcenia kapłańskie.
Od czerwca 1852 roku rozpoczął intensywne życie apostolskie. Rozpowszechnił Nocną Adorację we Francji, Rzymie, Londynie, Niemczech. Razem z ojcem Dominikiem od św. Józefa i grupą karmelitów hiszpańskich, którzy po zakończeniu pierwszej wojny karlistowskiej w 1839 roku schronili się we Francji, ojciec Augustyn Maria był jednym z filarów odrodzenia Zakonu Karmelitów Bosych we Francji i w Anglii. Ojciec Dominik liczył na niego w umacnianiu i rozszerzaniu Karmelu dzięki sławie, jaką cieszył się w społeczeństwie francuskim, ze względu na jego zdolności kaznodziejskie i kontakty, które posiadał.
Nie należy zapominać, że ojciec Augustyn Maria od Najświętszego Sakramentu był znanym kaznodzieją w różnych miejscach Francji i Europy: w regionie Lyonu, Marsylii, Tuluzie, Bagnères, Paryżu, Londynie, Berlinie, Genui, Rzymie, Genewie... Mówiono o nim, że od momentu pojawienia się na ambonie, słuchacze byli pod wrażeniem nieocenionego uroku jego osoby, nadprzyrodzonego wyrazu jego spojrzenia i głębokiej religijności.
Oprócz tego, że był dobrym kaznodzieją, był również propagatorem różnych ruchów religijnych, bardzo popularnych we Francji w tamtych czasach: Nocna Adoracja, Konferencja św. Wincentego a Paulo... Jednak ojciec Augustyn był przede wszystkim wielkim czcicielem Maryi. Należał do zakonu maryjnego i nosił habit Matki Bożej, co skłoniło go do życia w oddaniu i pobożności wobec Maryi. Oprócz tego, że sam żył zgodnie z tymi zasadami, propagował je wszędzie, gdzie się pojawiał, a obok Maryi nie mogło zabraknąć świętego Józefa.
Kolejną miłością ojca Augustyna Marii była miłość do Kościoła i osoby papieża. Po wojnie włoskiej w 1859 roku, w wyniku której utracono Państwo Kościelne, założył w Lyonie Komitet św. Piotra, którego celem była obrona papieża i Stolicy Apostolskiej nie tylko poprzez modlitwę, ale także poprzez publikację broszur.
Był gorliwym kaznodzieją, założycielem klasztorów i pustelni karmelitańskiej w Tarasteix, a także, przy wsparciu kardynała Nicholasa Wisemana, założycielem klasztoru Karmelitów Bosych w Londynie... a przecież przybył do Karmelu w poszukiwaniu samotności, odosobnienia i ciszy... Osiągnął to pod koniec życia, kiedy wycofał się do pustelni karmelitańskiej w Tarasteix.
W 1870 roku wybuchła wojna francusko-pruska i Napoleon poniósł klęskę pod Sedanem. Po niej nastąpiło zaostrzenie prześladowań religijnych. Ojciec Augustyn Maria, w porozumieniu ze swoimi braćmi zakonnymi, wyemigrował do Szwajcarii, a stamtąd udał się do Berlina, aby opiekować się francuskimi żołnierzami uwięzionymi w obozie koncentracyjnym w Spandau, których było około 6 000. Pomagał im dzień i noc. Rozdzielał ubrania, szukał żywności i lekarstw, spowiadał ich i udzielał im wsparcia duchowego. W szpitalu panowała epidemia ospy, którą się zaraził. Przyjął sakrament namaszczenia chorych i wiatyk. Prawie konający zaśpiewał jeszcze Te Deum i Magnificat oraz Salve i oddał swoją duszę Bogu 20 stycznia 1871 roku.
Został pochowany najpierw w krypcie katedry św. Jadwigi w Berlinie. Podczas bombardowania i zawalenia się świątyni w nocy 2 marca 1943 roku jego grób pozostał nienaruszony i mógł zostać przeniesiony na cmentarz św. Jadwigi. W 1961 roku wybudowano mur berliński, który przebiegał przez cmentarz kilka centymetrów od grobu ojca Augustyna. Grupa świeckich karmelitów z niemieckiej stolicy zawsze z miłością dbała o ten grób.
W 2004 roku prowincja Karmelitów Bosych z Awinionu – Akwitanii poprosiła Dom Generalny, a konkretnie ojca Damaso Zuazua, znawcę tematu, o przeprowadzenie niezbędnych formalności związanych z przeniesieniem szczątków z Berlina do kościoła klasztoru Le Broussey we Francji. Szczątki spoczywają obecnie obok szczątków ojca Dominika od św. Józefa, mistrza duchowego ojca Augustyna Marii. Przeniesienie nastąpiło w grudniu 2008 roku, w związku z kanonicznym procesem beatyfikacyjnym.
Ojciec Augustyn był jednym z filarów procesu odnowy zakonu we Francji i Anglii w połowie XIX wieku. Był również założycielem Nocnej Adoracji i jej wielkim propagatorem oraz założycielem klasztorów w Bagnères-de-Bigorre, Lyonie i pustyni Tarasteix (Francja). Na prośbę kardynała Nicholasa Wisemana i z polecenia papieża Piusa IX założył klasztor w Londynie (Anglia).
Był jednym z pierwszych obrońców objawień w Lourdes; sam otrzymał od Matki Bożej łaskę uzdrowienia oczu z jaskry. Był bliskim przyjacielem świętego Proboszcza z Ars, który wysyłał pokutników do karmelitów bosych w Lyonie i o tych zakonnikach mówił publicznie z uznaniem. W 1849 roku opublikował zbiór trzydziestu dwóch pieśni zatytułowany Chwała Maryi, po którym nastąpiły Miłość do Jezusa, Kwiaty Karmelu i Taboru. Pozostawił również kilka krótkich pism, Pamiętnik, Listy, Wykaz pieśni.
Charakteryzując jego duchowość i doświadczenie kontemplacyjne, pomimo intensywnego apostolstwa, można podkreślić jego głęboką miłość do Eucharystii i Najświętszej Maryi Panny. Eucharystia była centrum jego życia i apostolstwa. Maryję kontemplował jako Matkę Eucharystii, ponieważ to ona dała nam Jezusa Eucharystycznego.
Źródło zdjęcia: domena publiczna
Źródło:
Pedro Ortega OCD, Figuras del Carmelo, Tras las huellas de Teresa de Jesus, Editorial Monte Carmelo, Burgos 2013.
PIANISTA W KARMELU
SŁ. BOŻY O. AUGUSTYN MARIA OD NAJŚW. SAKRAMENTU OCD (HERMAN COHEN
1820-1871)
ul. Wolska 27/29
01-201 Warszawa
KRS: 0000827786
NIP: 5272920846
REGON: 385562107
Numer konta:
PL76 1240 6218 1111 0010 9702 7550
Strona zrobiona w kreatorze stron internetowych WebWave